FOTOGRAFIA ŚLUBNA W CZASACH PANDEMII

8 marca 2021

Nastały takie czasy, że wiele par stanęło przed poważnymi decyzjami czy przekładać swój ślub i wesele, czy zorganizować ceremonię w reżimie sanitarnym. Wiele z moich ślubów zostało przełożonych na kolejny sezon, bardzo na nie czekam wraz z moimi Parami i liczę, że bez przeszkód się one odbędą oraz bez większych zmian co do ilości Gości. 

Fotografowałam jednak podczas pandemii śluby kameralne, na kilkanaście, może 30 max Gości. I wiecie co? Były równie piękne i zdjęcia ślubne, które wykonałam zapisały się w moim folderze ULUBIONE.

ŚLUB W REŻIMIE SANITARNYM 🙂

Dobrym przykładem ślubu w czasach pandemii jest ślub Kasi i Mieszka, którzy poślubili się w Pałacu Ślubów w Warszawie a toast wznieśli na tarasie Restauracji Zamkowa. Ceremonia odbyła się w sali, w której przebywała najbliższa rodzina, ale Państwo Młodzi zadbali aby pozostała część Gości mogła oglądać co dzieje się podczas ceremonii – wystarczyło postawić kamerę na statywie, telewizor w Restauracji i Goście popijając kawkę widzieli dokładnie te wszystkie momenty, które poniżej możecie zobaczyć.

Fotoreportaż ze ślubu Kasi i Mieszka był o tyle wyjątkowy, że tego dnia, 35 lat wcześniej odbył się ślub Kasi rodziców, którzy do dzisiaj trwają w przysiędze małżeńskiej. Wzruszenia zatem były podwójne, a data bardzo mocno symboliczna, przyniosła szczęście Rodzicom, którzy są dla Kasi wzorem. Oby szczęściło im się podobnie, przez wiele wiele lat. Z całego serca Wam tego życzę! Zresztą patrząc na te maślane oczy i splecione ręce, namiętne pocałunki trudno mi sobie wyobrazić, że mogłoby być inaczej. Patrzyłam na tę parę młodą i fotografowałam i tak naprawdę nie potrzebowali moich wskazówek, bo ich uczucie samo malowało piękne kadry.

Ceremonia Kasi i Mieszka odbyła się w samym środku Warszawy, ale pomyślałam, że fajnie by było znaleźć ustronne miejsce gdzie nikt by nam nie przeszkadzał. Jednocześnie musieliśmy pilnować czasu, bo pomimo tego, iż był to środek lata i Gości było nie za dużo, to czas prędko zleciał i było ryzyko, że pocałujemy noc w najwyższą z gwiazd 🙂 Wsiedliśmy w białego Mustanga i ruszyliśmy w stronę Powsina i lasu. Wysiedliśmy i proszę. Namalowali siebie wzajemnie, już piękniej sienie dało. Kasi uśmiech rozpromieniał każdy kadr i nawet nieśmiałość Mieszka została przełamana. Efektami dzielę się tu.

A co ze ślubami przed pandemią? Moja fotografia ślubna zawitała również na kameralnych uroczystościach gdy jeszcze nie było pandemii. Wykonałam zdjęcia ślubne dla Asi i Krzyśka, którzy złożyli przysięgę w urzędzie Stanu Cywilnego a następnie świętowali w swoim przydomowym ogródku. To spotkanie z najbliższymi było połączone z urodzinami ich synka, więc miało podwójne znaczenie i data ta zapisze się również ciekawie w kalendarzu dla potomnych. Bo czego chcieć więcej w takim dniu? Jeśli masz dzieci i przyjaciół z dzieciakami to chcesz żeby wszyscy wspólnie się bawili. Jedyne czego potrzeba to jedzenie, wino i towarzystwo przyjaciół i rodziny – I BALONY 🙂